Życie 26-latki i jej dziecka uratowane. W Śląskim Centrum Chorób Serca przeprowadzono dwie operacje jednocześnie
Autor Olga Szmańda - 6 Stycznia 2021
Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie. Chwilę później na jego matce przeprowadzono kolejną poważną operację. Drugi zabieg kobiety związany był z tzw. zapatrzeniem rozwarstwionej aorty. Lekarze w Śląskim Centrum Chorób Serca (ŚCCS) w Zabrzu, uratowali 26-letnią młodą mamę i jej dziecko.
Dziecko przyszło na świat, gdy jego mama musiała zostać zoperowana. Jak poinformował szef zespołu operacyjnego i kierownik pracujący w szpitalu Katedry Kardiochirurgii, Transplantologii, Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego dr hab. Tomasz Hrapkowicz, matka i dziecko czują się dobrze. W miniony wtorek mieli opuścić placówkę szpitalną, w której przebywali przez kilka dni.
Dziecko przyszło na świat, a jego matkę uratowano na stole operacyjnym
Pod koniec roku, 26-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży, zgłosiła się do szpitala na oddział ratunkowy. Młoda matka skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej zdiagnozował u niej ostre rozwarstwienie aorty. Niestety był to stan bezpośrednio zagrażający życiu kobiety. Lekarze tamtejszego szpitala postanowili, razem z zespołem z Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, że muszą przeprowadzić na 26-latce operacje. Jedynym warunkiem było urodzenie dziecka.
Dzień przed Sylwestrem, młoda mama znalazła się w sali operacyjnej Śląskiego Centrum Chorób Serca. To właśnie tam stawiły się dwa zespoły lekarzy: zabrzańskich kardiochirurgów i anestezjologów oraz ginekologów-położników z Rudy Śląskiej. Medycy pracowali przy udziale ordynatora Klinicznego Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej dr hab. Wojciecha Cnoty, oraz dr Anny Wyciszczok.
Po przeprowadzonym cesarskim cięciu, na świat przyszła zdrowa dziewczynka, która znalazła się następnie na oddziale szpitala w Rudzie Śląskiej. Później jej 26-letnia matka została poddana operacji kardiochirurgicznej. Po 8 godzinach obu zabiegów, młoda matka została przewieziona na salę pooperacyjną. Tam dochodziła do siebie i obecnie jest w dobrym stanie.
- Dwie operacje to duże obciążenie dla pacjentki, ale zniosła to dobrze, nie odnotowaliśmy powikłań w okresie pooperacyjnym. Rokowania na przyszłość dla tej młodej kobiety są dobre, choć ewentualna kolejna ciąża musiałaby się odbywać pod nadzorem kardiologicznym - podkreślił dr Tomasz Hrapkowicz.
Źródło: polsatnews.pl
Następny artykuł