Nazywają go aniołem klifu, bo uratował kilkuset samobójców. Jak to robił?

Autor Kamila Krótka - 5 Sierpnia 2020

Mieszkaniec nadmorskiego klifu od ponad 50 lat ratuje samobójców. Według oficjalnych danych 160 osób stało już na krawędzi, gdy mężczyzna ruszył im z pomocą i ocalił życie. Niezwykła historia człowieka o wielkim sercu.

Położony nad morzem w Australii klif The Gap od XIX wieku jest często wybierany przez samobójców, którzy to właśnie tam chcą zakończyć swoje życie. Statystyki pokazują, że z tego miejsca skacze około jedna osoba tygodniowo. Do 2012 roku pewien mężczyzna uratował tam przed śmiercią ponad 160 osób.

Wnuczka zrobiła babci makijaż i odmłodziła ją o kilkadziesiąt lat. Niewiarygodna metamorfoza seniorki. Nagranie zwala z nógCzytaj dalej

Mieszkaniec nadmorskiego klifu

Don Ritchie przez niemal 50 lat mieszkał nieopodal słynnego miejsca samobójstw. W tym czasie otrzymał miano anioła stróża tych, którzy próbowali pożegnać się w tym miejscu z życiem.

- Nie możesz tak po prostu siedzieć i ich obserwować - mówił Ritchie. - Musisz spróbować ich uratować. To całkiem łatwe.


Ritchie codziennie po wstaniu z łóżka podchodził do okna sypialni i spoglądał na klif. Jeśli zauważył kogoś stojącego samotnie zbyt blisko przepaści, przybiegał i zaczynał z nim rozmawiać. Ludzie, których próbował powstrzymać, zmagali się zazwyczaj z chorobami lub problemami psychicznymi

Mimo że statystyki podają konkretną liczbę uratowanych osób, mężczyzna zawsze powtarzał, że ich nie liczy. Lubił patrzeć, jak człowiek, z którym rozmawiał, oddalał się od krawędzi klifu, rezygnując ze skoku. Było w nim z resztą coś magicznego. Bladoniebieskie oczy mężczyzny emanowały spokojem, a jego głos zdawał się koić ból. Dlatego udało mu się przekonać tak wiele osób do tego, aby jednak wybrały nie śmierć, a życie.

Mężczyzna o wielkim sercu

Ritche opowiadał, jak w młodości wspinał się na płot po to, aby powstrzymać ludzi. W tym czasie jego żona, Moya, dzwoniła na policję. Jeśli nie udało się odwieść samobójców od skoku, mężczyzna pomagał ekipom ratunkowym wyciągać z wody ich ciała. Potem zapraszał ratowników na kojącego nerwy drinka.

Lata później Ritche potrafił już zachowywać większy dystans. W jego domu zainstalowano kamery monitorujące, interwencje ułatwiały też telefony komórkowe. Stale jednak czuwał nad samobójcami, proponując im rozmowę przy herbacie. Zawsze mogli liczyć na ciepły uśmiech i przyjazną atmosferę.

- Często nie chcą umierać, bardziej chcą, aby ból ustąpił. Zatem każdy, kto oferuje życzliwość lub nadzieję, może pomóc wielu ludziom - mówił psychiatra Gordon Parker, dyrektor wykonawczy Black Dog Institute, który wspiera wysiłki rady mające na celu poprawę bezpieczeństwa w The Gap.

Dzisiaj grzeje:
1. Wnuczka zrobiła babci makijaż i odmłodziła ją o kilkadziesiąt lat. Niewiarygodna metamorfoza seniorki. Nagranie zwala z nóg
2. Ministerstwo zapowiada nowy wymóg dot. maseczek. Ekspert: “brak prawnego znaczenia”

Ritche i jego żona otrzymali tytuły Obywateli Roku 2010. Mężczyzna został też uhonorowany Orderem Australii, najwyższym odznaczeniem tego państwa przyznawanym za wkład w rozwój kraju. Niestety mężczyzna zmarł w 2012 roku, zostawiając po sobie ogrom pozytywnych wspomnień.

ZOBACZ TAKŻE:

  1. Kot patrzy przez szybę błagając właściciela o pomoc. Do ogrodu wkradło się dzikie zwierze. Mężczyzna nie reagował
  2. Mrówki stworzyły żywy most by napaść na gniazdo os. Niesamowite nagranie
  3. "Statek kosmitów" 10-krotnie większy od Ziemi uchwycony przez NASA
  4. Uratowana puma znalazła nowy dom. Na nagraniu widać, że jest szczęśliwa
  5. Wielki powrót zakażeń? Jest na to sposób. 5 złotych rad lekarza, który kierował szpitalem w Wuhan
  6. Anna Lewandowska pokazała, jak karmi piersią. Zrobiła to w nietypowym miejscu (FOTO)

źródło: cbsnews.pl

Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!

Następny artykuł