Uratował 70 koni z rzeźni i pozwolił im swobodnie wędrować po swojej ziemi. Szlachetny gest muzyka

Autor Olga Szmańda - 9 Września 2020

70 koni uniknęło rzeźni i może swobodnie żyć na wolności dzięki szlachetnej inicjatywie pewnego muzyka. Gwiazda estrady okazała się obrońcą zwierząt. Muzyk country okazał wiele empatii i uratował masę bezbronnych stworzeń.

Willie Nelson jest gwiazdą muzyki country. W mediach dał się poznać nie tylko jako artysta, lecz także obrońca zwierząt. Dzięki zaangażowaniu 87-latka i jego żony istnieje ośrodek dla wyjątkowych koni. Rasa „American Paint Horse” przeznaczona na rzeź teraz ma tam szczęśliwe życie. A wszystko dzięki rodzinie Williego.

Jeszcze niedawno był wart 20 zł. Teraz za jeden wyjątkowy banknot dostaniesz kilka tys. złotychCzytaj dalej

Konie są jego rodziną

Nie tylko Willie Nelson zaangażowany jest w życie i walkę o istnienie koni. Cała jego rodzina od lat zajmuje się prawami zwierząt, zwłaszcza związanymi z wywozem koni na rzeź. Mężczyzna zaszczepił w dzieciach miłość do zwierząt. Obecnie jego córki i synowie prężnie wspierają ojca w walce o lepsze jutro dla koni. Artysta od lat współpracuje z grupami walczącymi o prawa zwierząt. Brał również udział w Animal Welfare Institute w swoje 80. urodziny. Stworzył nawet fundusz na rzecz likwidacji ubojni koni. Nelson czynnie współpracuje także z Habitat for Horses. Jak sam mówi: 

- Habitat for Horses to świetna organizacja. Dużo mi pomogli i dużo z nimi współpracowałem.[…] Myślę, że mam teraz 73 konie, zebrałem je przez lata. Około dziesięciu lub piętnastu z nich to moje własne konie, na których jeżdżę. Reszta to konie, które zostały uratowane.

Organizacja jest wsparciem dla mężczyzny w jego działaniach związanych z polepszaniem życia koni. Razem udzielają im czynnej pomocy, choćby w aspekcie rehabilitacji uratowanych koni. Obecnie ma około 70 koni, które żyją na ponad 700-hektarowym ranczu w Texas Hill Country. Nelson nazwał to miejsce „Ranczem Szczęścia”. Artysta w trakcie rozmowy z Pau Paulem Venemą z KSAT 12 News powiedział: 

- Kiedy jesteś tutaj, jesteś w objęciach szczęścia, kiedy nie, możesz nie być w jego zasięgu.

Z pewnością całość ma odniesienie do życia, które uratował koniom i doprowadził je do miejsca, gdzie w końcu mogą odnaleźć szczęście. Na otwartej przestrzeni z dostępem do wszelkich luksusów, jakie daje natura, konie mogą spokojnie celebrować swoje życie i odpocząć po ciężkich przeżyciach.

Ukochane ranczo

Nelson większość wolnego czasu spędza na swoim teksańskim ranczu. 

- Moje konie są prawdopodobnie najszczęśliwszymi końmi na świecie. Są karmione z ręki dwa razy dziennie, kiedyś były przygotowane do rzezi, ale to prawdopodobnie ostatnia zła rzecz, jaką zapamiętały, więc w gruncie rzeczy są naprawdę szczęśliwymi końmi.

Dzisiaj grzeje:
1. Niesamowite odkrycie po 44 latach. Anna Jantar napisała wzruszające słowa w dniu narodzin Natalii Kukulskiej
2. Dorobił się milionów na przemyśle futrzarskim. Milioner tłumaczy się z warunków panujących na fermach zwierząt

Mężczyzna jest zakochany w swoich koniach i od lat wspiera działanie przeróżnych organizacji, które dbają o te zwierzęta. Jako artysta postanowił wyprodukować teledysk do piosenki country, w którym próbuje zakończyć rzeź koni. W 2015 roku otrzymał nagrodę za tę piosenkę. Utwór „The Love of Horses” miał pokazać, jak bardzo człowiek potrzebny jest, by uratować te zwierzęta. Obecnie 90-letni mężczyzna nie zamierza przejść na emeryturę, mimo wielu komentarzy, których udzielił na ten temat. Gwiazdor jest nadal czynny zawodowo i spełnia się w roli opiekuna uratowanych koni. Nie ma zamiaru odpoczywać zamiast ratować i dbać o prawa bezbronnych zwierząt. 

Następny artykuł