Każdy pamięta utwór z filmu "Niekończąca się opowieść". Wiemy jak wygląda Limahl i z czym powraca na scenę po latach
Autor Olga Szmańda - 14 Listopada 2020
Limahl artysta, który zasłynął swoim niezwykłym utworem do popularnego filmu “Niekończąca się opowieść” w tym roku powraca na scenę z nowym świątecznym singlem. Popularny muzyk postanowił wydać piosenkę, która związana będzie z Bożym Narodzeniem. Utwór Limahla to ponowna aranżacja wydanej w 2012 piosenki "London for Christmas".
Limahl to tak naprawdę Christopher Hamill. Muzyk swoją karierę jako wokalista rozpoczął w zespole Art Noveau, który później swoją nazwę zmienił na Kajagoogoo.
Początkowo pracował jako kelner. Podczas pracy poznał klawiszowca Nicka Rhodesa. To właśnie z nim zgodził się podjąć współpracę i nagrać swój debiutancki utwór w zespole Kajagoogoo. Zdaniem Limahla spotkanie Nicka było dniem, który zmienił jego życie.
Po tym jak Limahl zakończył współpracę z Kajagoogoo postanowił rozpocząć karierę solową w latach 80. Wydał wtedy też płytę "Don't Suppose" i "Colour All My Days". Niestety obie z nich niestety okazały się sprzedażową klapą. Po czasie oczekiwania na sukces muzyczny mężczyzna w końcu nagrał upragniony hitowy utwór.
Limahl rozbił bank utworem do "Niekończącej się opowieści"
W 1984 roku nagrał przebój do filmu “Niekończąca się opowieść” pod tym samym tytułem co rzeczona produkcja. Oryginalny tytuł piosenki Limahla brzmi “Never Ending Story".
W momencie, w którym “Niekończąca się opowieść” miała swoją premierę była najdroższą produkcją, która nie została wyprodukowana w USA i Związku Radzieckim. Mimo, że film nie pochodził z tych krajów znakomicie przypadł widzom do gustu. Tym samym czołowa piosenka Limahla zapewniła mu rozpoznawalność na lata i zapisanie się na kartach historii muzyki filmowej.
Limahl współcześnie. Popularny wokalista wraca na scenę ze świątecznym utworem
- Bycie artystą w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne - tłumaczy Limahl, który właśnie opublikował teledysk "One Wish for Christmas”, nową wersja swojego przeboju "London for Christmas" z 2012 r.
W nowej odsłonie starego utworu pojawiają się zupełnie inne partie smyczkowe, wokal artysty czy zmiany w tekście. Limahl tłumaczył to tym, że pewnego dnia leżąc w łóżku pomyślał po prostu o nagraniu nowej wersji swojego starego hitu.
- Byłem bardzo zadowolony z tego utworu i planowałem ponownie go wydać. Jednak w tym roku, podczas pandemii koronawirusa, zanalizowałem tekst piosenki. Doszedłem do wniosku, że dziś ma on jeszcze większą wartość niż zwykle, ponieważ odnosi się do tych wszystkich rzeczy, których nie możemy teraz robić, m.in.: podróżować, przebywać w hotelu, iść na drinka czy do restauracji, a nawet zwyczajnie wyjść na spacer... Mając dodatkowy czas w zamknięciu, zdecydowałem ponownie przyjrzeć się także aranżacji - wyjaśnia Limahl w wywiadzie opublikowanym przez portal muzyka.interia.pl
Zdaniem wokalisty jest to idealny moment na to by wyjść do swoich fanów z nowym świątecznym utworem, który z pewnością poprawi im nastrój w trakcie panującej na całym świecie pandemii koronawirusa. Zdaniem artysty jest to idealny prezent dla słuchaczy.
Dzisiaj grzeje:
1. W niecałe trzy lata do ich dwójki dołączyło dziewięcioro dzieci. Trudno o większy zbieg okoliczności
2. 14 owczarków niemieckich otoczyło małą dziewczynkę. Ojciec wszystko nagrał
3. Biedronka i inne sklepy wprowadzają nowe udogodnienia dla klientów. Polacy mogą liczyć na większy komfort zakupów
Na nagraniu nowej wersji popularnego singla widać wokalistę, który w grudniu tego roku skończy 62 lata. Do stworzenia teledysku użyto historycznego Palace Theatre w angielskim Watford. Na nagraniu Limahl swój utwór wykonuje wspólnie z septetem muzyków.