Kultowy mały Fiat
Popularnego “malucha” zaczęto produkować we Włoszech w roku 1972, a w Polsce skonstruowano go po raz pierwszy już rok później, wykorzystując do tego oryginalne włoskie części. Dwa lata później rozpoczęto produkcję auta w Tychach.
Jak przypomina Polskie Radio: “Początkowo na polskich drogach pojawiły się maszyny z silnikiem o pojemności 594 cm³ i mocy 23 koni mechanicznych. Prędkość maksymalna samochodu wynosiła 105 km/h, a do "setki" rozpędzał się ok. 30-50 sekund. W 1977 roku wprowadzono modyfikacje w konstrukcji Fiata 126p. Silnik miał już pojemność 650 cm³ i moc 24 koni mechanicznych”.
Dwudrzwiowe auto mieściło cztery osoby, jednak w przypadku małego Fiata nie można było mówić o wygodzie. Pasażerowie skarżyli się głównie na ciasnotę, słabe ogrzewanie oraz złą wentylację. Niewielki rozmiar miał jednak swoje plusy, bo umożliwiał na przykład łatwe parkowanie czy dobrą widoczność.
Samochód miał być w założeniu dostępny dla każdego “Kowalskiego”, jednak ze względu na jego cenę - 69 tys. złotych - nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. Ta cena przekładała się na 20 przeciętnych pensji.
- Samochód pozwalał się przemieszczać, a to było marzenie wielu Polaków - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia Przemysław Semczuk. Auto pozwoliło zmotoryzować Polskę, bo było niedrogi w eksploatacji i naprawie, a mechanicy nie mieli problemów z jego usterkami.
Auto można było podziwiać nie tylko na zwykłych drogach, lecz także podczas rajdów. Polscy rajdowcy w latach 70. chętnie wykorzystywali małego Fiata na krajowych i międzynarodowych trasach. Jak podaje Polskie Radio: “zimą 1975 r. Sobiesław Zasada z Longinem Bielakiem testowali "malucha" na trasie dojazdowej Warszawa-Monaco - był to tzw. odcinek dojazdowy słynnego Rajdu Monte Carlo”.
Dzisiaj grzeje: 1. Śmierć w rodzinie Wałęsów przyszła nagle, bez ostrzeżenia. Śledczy ustalili czy popełnił samobójstwo
2. Dotarli do rodziny, która brała udział w programie "Nasz nowy dom". Poznali wszystkie tajemnice
3. Komitet Trzaskowskiego oficjalnie domaga się powtórzenia wyborów
Popularność mały Fiat zdobył też dzięki mgr inż. Stefanowi Karwowskiemu, czyli legendarnemu “czterdziestolatkowi”, który przemieszcza się po Warszawie własnie "maluchem". Czerwony model auta zyskał nawet przydomek “Karwowski”. To nie jedyny raz, kiedy “maluch” pojawił się w polskiej popkulturze. Z pewnością jeszcze nie raz zobaczymy małego Fiata nie tylko na ulicy, lecz także w rodzimych produkcjach.
ZOBACZ TAKŻE:
źródło: Polskie Radio