Były wojskowy wykonuje rok w rok około 300 zabawek, następnie dostarcza je Armii Zbawienia w Sanford Annie. Do produkcji zbiera drewniane skrawki od okolicznych mieszkańców, natomiast zakupy innych materiałów pokrywa z prywatnej kieszeni. Jego koszty wynoszą około 1000 dolarów rocznie. Jednakże nie to jest dla niego ważne, weteranowi zależy na radości, której dostarcza. 80-latek uwielbia obserwować maluchy, które mogą cieszyć się jego zabawkami. Według niego to najpiękniejszy moment w życiu człowieka. Jak sam przyznaje, doskonale pamięta uczucie, kiedy dziecko nie dostaje prezentu w Boże Narodzenie.
- Mój tata pracował, ale nie zarabiał zbyt dużo. Ciężko jest wyprawić święta Bożego Narodzenia dla pięciorga dzieci - twierdzi.
Weteran w swoim warsztacie zajmuje się produkcją wózków strażackich, lalek, skarbonek i samochodzików. 80-latek wierzy, że jego misja i pomoc będą trwały jak najdłużej.
Mężczyzna produkuje w swoim warsztacie wózki strażackie, lalki i skarbonki. 80-latek ma nadzieję, że będzie mógł robić to jak najdłużej.
Dzisiaj grzeje:
1. Widzowie TVN nie wierzyli własnym oczom. Wszystko poszło na żywo
2. Dotarli do rodziny, która brała udział w programie "Nasz nowy dom". Poznali wszystkie tajemnice
3. Trzaskowski o tęczowej fladze na figurze Chrystusa. “Niepotrzebna prowokacja”
- Lubię, kiedy ludzie mnie pytają, ile mi płacą za wykonanie tych zabawek. Odpowiadam wtedy, że moją zapłatą jest uśmiech na twarzy dziecka - opowiada Annis. - Mam nadzieję, że będę mógł to robić, dopóki palce nie odmówią mi posłuszeństwa - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE:
Źródło: dobrewiadomosci.net ; ABC News
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!