Amerykanie nazywają pewien czynniki słowem „walkability”, niestety w języku polskim nie ma dokładnego tłumaczenia słowa. Możemy jednak rozumieć je jako czynnik odpowiadający za obszar do spacerów. Chodzi tu dokładnie o ścisły związek między architekturą miasta a naszym mieszkaniem. Mówimy o okolicznych parkach, ogrodach, stawach, bulwarach itd., które znajdują się w najbliższej okolicy naszego domu. Dodatkowy czynnik „walkability” kryje w sobie także struktura podłoża, po jakim się przemieszczamy, szerokość chodników, przejścia dla pieszych czy sygnalizację świetlną. „Walkability” ma odnosić się do naszego miejsca zamieszkania, które jest na tyle spójne, że wszystkie sprawy załatwimy, spacerując. Mówiąc prościej, żyjemy tak blisko, by dojść do sklepu, poczty, urzędu czy kosmetyczki na piechotę. Właśnie takie rozmieszczenie naszego domu w przestrzeni miejskiej, skłania nas do użytkowania przestrzeni publicznej, a nie korzystania z transportów.
Dzisiaj grzeje: 1. Kilka tysięcy Polaków dostanie 1700 zł dodatku do wynagrodzenia. Komu się należy?
2. Za znieważenie Dudy grożą jej 3 lata więzienia. 20-latkę zatrzymano niezgodnie z prawem?
Wydaje się, więc że czynnik sprzyjający długowieczności jest prosty i wszystkim znany. Jednakże wielu z nas nadal użytkuje auta czy komunikację miejską w celu szybszego poruszania się. Niejednokrotnie podróżujemy taksówkami w małych odległościach, by załatwić coś szybciej. Wniosek nasuwa się jeden, powinniśmy wszystko zminimalizować. W miarę możliwości spacerować i załatwiać jak najwięcej spraw na nogach.
ZOBACZ TAKŻE:
Źródło: dobrewiadomosci.pl
Następny artykuł