Świat Uli stanął na głowie, gdy w ciąży stwierdzono u niej raka. Jej chłopak marzył tylko o jednym
Autor Olga Szmańda - 2 Grudnia 2020
Nowotwór Uli całkowicie pokrzyżował jej plany na przyszłość. Kobieta, która od lat prowadziła aktywny tryb życia, musi teraz zmierzyć się z chorobą. Jednak postanowiła, że nie podda się nowotworowi i urodzi dziecko.
Nowotwór Uli okazał się w jej życiu największą tragedią. Kobieta przez większość swojego życia była bardzo aktywna. Prowadziła się zdrowo, a jej ulubionym ćwiczeniem było bieganie. Życie Uli wydawało się z pozoru normalne. U jej boku trwał ukochany chłopak Sebastian. Para dogadywała się na tyle dobrze, że postanowiła powiększyć swoją rodzinę. W kwietniu 2020 roku Ula w końcu doczekała się zajścia w ciążę. Oboje byli bardzo szczęśliwi, że powiększą swoją rodzinę.
Niestety w trakcie ciąży na rodzinę Uli i Sebastiana spadła tragedia. Kobieta dowiedziała się, że ma nowotwór. Przyszła mama musiała stanąć przed wielkim wyzwaniem, jakim jest noszenie dziecka pod sercem, w trakcie choroby.
Nowotwór zaatakował z zaskoczenia
Ula i Sebastian są ze sobą już 6 lat. Parę połączyła wspólna pasja do sportu i siłowni. To właśnie podczas jednego z treningów doszło do poznania się pary. Od razu poczuli chemię i wiedzieli, że stworzą idealną parę.
- Zagadałem do niej. Zapytałem, czy może by miała ochotę na wspólny trening. Chyba 2 tygodnie później już razem mieszkaliśmy. [...] Urzekła mnie swoim poczuciem humoru, pewnością siebie, no i tym, że można powiedzieć, że jest zdecydowanie taką twardą babką - wspomina w Dzień Dobry TVN Sebastian Jurzysta, chłopak Uli.
Kobieta zanim zachorowała była bardzo aktywna fizycznie. Każdego dnia biegała, brała udział w maratonach i wszystkich możliwych zawodach sportowych. Dodatkowo prowadziła bloga, na którym motywowała innych do sportu. To tam Ula dzieliła się swoimi przeżyciami i intymnymi historiami.
Po paru latach wspólnego życia para postanowiła postarać się o dziecko. Ula dowiedziała się w kwietniu tego roku, że zostanie mamą. Mimo że była odrobinę przerażona wiedziała, że chce urodzić swoje dziecko. Jej partner ku zaskoczeniu kobiety bardzo ucieszył się z wiadomości o powiększeniu rodziny. Para nie wiedziała jeszcze wtedy, ile wyzwań czeka Ulę w trakcie ciąży.
Teksty wybrane dla Ciebie:
- Przeszła COVID-19, będąc w ciąży. Noworodek wywołał zdumienie wśród lekarzy
- Nie żyje b. poseł. Przez tydzień był w śpiączce i walczył o życie
- Ma 8 lat i bezdomną rodzinę. Założył biznes, który pomógł jego bliskim
- W trakcie ciąży zaniepokoiły mnie właśnie dziwne objawy Uli. Zbyt intensywne jak na ciążę. Budziła się w nocy np. 20 razy. Zaczęły się bóle głowy. Trafiliśmy do szpitala, bo Ula już zaczynała mdleć - mówił Sebastian Jurzysta w programie Dzień Dobry TVN.
Decyzja o ciąży
U Uli wykryto 4-centymetrowy nowotwór móżdżku, który w efekcie powodował u kobiety wodogłowie. Przyszła mama nie chciała przerwać ciąży. Postanowiła, że będzie nosiła swoje dziecko pod sercem tyle, ile da radę. Wiedziała, że musi zrobić wszystko, aby jej córka Ala przyszła na świat.
- Świat zwolnił. Miałem w głowie to, że jest ryzyko, że zostanę sam z dzieckiem. To był zdecydowanie trudniejszy czas, jaki był w moim życiu do tej pory - stwierdził partner Uli.
Niestety z powodu zapalenia płuc Ula i jej córeczka musiały walczyć o życie. Mała Ala urodziła się w 28. tygodniu ciąży. Dziewczynka ważyła zaledwie 1,5 kg. Sebastian postanowił po narodzinach dziecka, że nie może dłużej czekać z ważną życiową decyzją. Mężczyzna oświadczył się świeżo upieczonej mamie. Chciał wejść z nią w związek małżeński tuż przed planowaną operacją, która miała uratować życie Uli.
- Wiedziałem, z czym się wiąże operacja, stąd też poniekąd decyzja o ślubie, załatwienie tego tak szybko, bo obawiałem się, że to może być ostatni moment, żeby ten ślub wziąć. [...] Chciałem jej też dać pewność, że nie zostanie z tym wszystkim sama. Że się od niej nie odwrócę, że będziemy w tym razem. Była uśmiechnięta i widać było, że sprawia jej to dużo radości - dodaje Sebastian Jurzysta.
Nowe życie Uli, Sebastiana i małej Ali
Kobieta została poddana operacji tuż po tym, jak jej narzeczony zorganizował im szybki i kameralny ślub w szpitalu. Zabieg, któremu poddana została Ula, trwał 10 godzin. Zdaniem chirurga, który operował kobietę prof. Mirosława Ząbka (neurochirurga ze Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, który operował kobietę), była to najtrudniejsza i najbardziej skomplikowana operacja w jego życiu.
- Tutaj poza całą złożonością problemu i wielowątkowością, pojawił się ten największy, najtrudniejszy aspekt, czyli nieprawdopodobnie skomplikowana lokalizacja guza i trudności w jego usunięciu - mówił w Dzień Dobry TVN prof. Mirosław Ząbek.
Na szczęście dzięki zaangażowaniu lekarzy, pielęgniarek i całej służby medycznej udało uratować się życie Uli. Skomplikowana operacja zakończyła się sukcesem. Teraz młoda mama walczy o powrót do zdrowia i pełnej rekonwalescencji. Teraz kiedy Ula walczy o powrót do zdrowia, jej ukochany mąż Sebastian zajmuje się dzieckiem. Ponieważ kobieta przebywa aż 300 km od domu rodzinnego, młodemu ojcu w opiece nad dzieckiem pomaga matka i brat.
- Na pewno Ala jest dzieckiem podobnym do mamy. Widać, że walczy od samego początku, że dzielnie wszystko znosi, właśnie bez płaczu, mimo że jakieś tam właśnie wcześniacze problemy ma. Moje największe marzenie to tutaj nie ma nawet o czym mówić - po prostu, żeby Ula do nas wróciła, żeby ona mogła wreszcie zobaczyć Alę - powiedział w programie Dzień Dobry TVN Sebastian Jurzysta.
Zobacz także w naszych serwisach:
- Wyszła na spacer z psem, chwilę później zamorodowano ją. Pies wskazał sprawcę
- Przyczyna śmierci Piotra Machalicy: Znany aktor wygadał się w telewizji
- Lech Wałęsa jeszcze nigdy nie udzielił równie poruszającego wywiadu
Źródło: dziendobry.tvn.pl