Twórcy "Avatara" i "Parasite" zrobią film o polskim portreciście z Auschwitz
Polak, którego historią zainteresowali się twórcy „Avatara” czy „Parasite”, zostanie uhonorowany nowym hollywoodzkim filmem. Wilhelm Brasse, autor niesamowitych i ponadczasowych fotografii z obozów zagłady, jest głównym bohaterem nowej głośnej produkcji. Film „The Portraitist” powstanie z udziałem Roberta Stromberga, który na swoim koncie ma dwa Oscary za filmy "Avatar" i „Alicja w Krainie Czarów”.
Film „The Portraitist” oparty będzie na nagradzanym dokumencie Irka Dobrowolskiego z 2005 r. pt. „Portrecista”. Historia opowiada przeżycia Wilhelma Brassema, który zajmował się fotografią w Auschwitz. Po wyzwoleniu z obozu mężczyzna nie potrafił ponownie odnaleźć się w sztuce fotografii. Trauma i tragiczne przeżycia prześladowały go także w snach. Teraz Ireneusz Dobrowolski z żoną Anną postanowił ponownie wrócić do tej historii i wyprodukować ją w formie filmu fabularnego.
Polak, który widział wszystko
- To opowieść o młodym artyście, który trafił na dno piekła i dokumentował je poprzez soczewkę obiektywu aparatu fotograficznego - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Dobrowolski.
Wilhelm Brasse urodził się w 1917 roku. Matką mężczyzny była Polka, natomiast dziadkiem Austriak. Jego ojciec walczył w polskim wojsku z bolszewikami w 1920 roku. Przed rozpoczęciem II wojny światowej Wilhelm pracował jako fotograf w Katowicach. Fachu nauczył się w atelier należącym do jego ciotki. Wyspecjalizował się w portretach i zdjęciach legitymacyjnych.
Po wybuchu wojny odmówił podpisania Volkslisty, którą Niemcy zaproponowali mu przez wzgląd na jego germańskie pochodzenie.
- Przechodziłem okropne rzeczy, ale nigdy nie myślałem w ten sposób, że należało podpisać cyrograf i mieć święty spokój. (…) Proponowano mi wyjście, ale byłoby to niehonorowe. Czułem się prawdziwym Polakiem - powiedział po latach w filmie dokumentalnym "Portrecista".
Wilhelm pracował jako fotograf w Krynicy, później postanowił wstąpić do wojska polskiego. W trakcie próby przedostania się na Węgry 28 marca 1940 r. został zatrzymany i wydany Niemcom. 31 sierpnia 1940 roku trafił do Auschwitz. Numer, który otrzymał, to 3444.
Obrazy Wilhelma Brasse
– Od SS dowiedzieliśmy się, że "Rusy" postępują i obóz będzie ewakuowany. 20 stycznia nasz szef powiedział: "Idzie Iwan! Palić zdjęcia"[...] Gdy esesman odszedł, zalaliśmy je wodą. Chcieliśmy je zabezpieczyć z myślą, że kiedyś posłużą jako dokumenty zbrodni – mówił Brasse w filmie „Portrecista”.
Po ewakuacji z Auschwitz mężczyzna trafił do obozu Mauthausen, a następnie Melk i Ebensee. Tam 6 maja doczekał się wyzwolenia. Po wojnie osiedlił się w Żywcu. Z początku chciał wrócić do zawodu fotografa i uwieczniać ludzi na zdjęciach.
- Powracały obrazy, szczególnie tych dziewcząt branych do eksperymentów przez doktora Mengele. To wracało. Fotografowałem kobiety, dziewczyny, a równocześnie miałem skojarzenia wzrokowe. Widziałem te nagie Żydówki. Zacząłem czuć odrazę do wykonywania zdjęć. To tak wpłynęło na moją psychikę, że nie mogłem tego zapomnieć. Z tym już umrę - wspomina Brasse.
Niestety, przeżycia z obozów były tak silne i traumatyczne, że prześladowały go nawet w snach. Jak sam wspominał na planie dokumentu:
- Śni mi się, że mój numer został wywołany i szukają mnie, bo będzie grupa do rozstrzelania. Śni mi się, że się ukrywam. Czuję, że mnie szukają. Wtedy człowiek cały spocony, rozgorączkowany budzi się przerażony. Po przebudzeniu okazuje się, że to tylko sen.
Hollywood pokaże prawdę
Robert Stromberg, nagrodzony za scenografię do „Avatara” czy reżyserię „Czarownicy” z Angeliną Jolie zainteresował się projektem filmu. Usłyszał historię Wilhelma Brasse podczas wycieczki do Auschiwtiz-Birkenau. Mężczyzna był wtedy w Polsce ze względu na kampanię reklamową. Producent Bartek Raiński, który towarzyszył w podróży Strombergowi, postanowił poznać go z Irkiem Dobrowolskim. Tak narodził się pomysł stworzenia filmu fabularnego.
Dzisiaj grzeje:
1. W końcu stało się, klamka zapadła. Od jutra tysiące rodzin straci pieniądze na dzieci
2. Dotarli do rodziny, która brała udział w programie "Nasz nowy dom". Poznali wszystkie tajemnice
3. Nakaz noszenia maseczek niezgodny z prawem
Scenariusz ma opierać się na relacjach Brasse, doktora Mengele i pielęgniarki z nim współpracującej, w której zakochał się główny bohater. Zdjęcia do filmu rozpoczną się pod koniec sierpnia 2021 roku. Produkcja będzie realizowana w języku angielskim. Niebawem rozpoczynają się także rozmowy dotyczące obsady. Szukaniem aktorów zajmuje się Haidi Levitt, która obsadziła role w Oskarowym „Parasite”. Budżet filmu według wstępnych prognoz wyniesie kilkanaście milionów dolarów. Irek Dobrowolski podaje, że wsparciem zainteresowany jest PISF i TVP.
ZOBACZ TAKŻE:
- Przed chwilą Polsat przekazał pilne ostrzeżenie. Zacznie się jeszcze dzisiaj
- Tragedia samotnej matki z programu Nasz nowy dom. Spłonął jej dach nad głową, w pożarze zginął ukochany przyjaciel rodziny
- Chińczycy znaleźli największą dziurę świata. Smocza Dziura jest w centrum konfliktu zbrojnego
- "Jacek Kurski weźmie drugą pierwszą komunię"? Internauci reagują na drugi ślub kościelny polityka
- Niezwykłe nagranie z córką Michała Wiśniewskiego. Wideo, którego nie zapomnicie
- Rekin chwycił chłopca w szczęki. Ojciec natychmiast wskoczył za nim do wody
- Pilne informacje w sprawie reprezentacji Polski. Ich rywale odmówili spotkania, nie chcą przylatywać do naszego kraju
Źródło: onet.pl / wyborcza.pl
Następny artykuł