80-latek zaginął podczas burzy z gradem. Zaskakujący sposób, w jaki się odnalazł nagrały kamery
Spacer dla 80-letniego Harry'ego Harveya okazał się zgubnym momentem jego życia. Zwykłe wyjście z domu i czas spędzony z przyjaciółmi były początkiem poszukiwań zaginionego staruszka. Mężczyzna, który wyruszył do parku razem ze swoimi przyjaciółmi zaginął na kilka godzin. Ponad 60 osób - w tym policja i okoliczni mieszkańcy - poszukiwali mężczyzny, gdy ten nagle się odnalazł. Wzruszający moment został uchwycony przez kamery.
Spacer 80-letniego Harry'ego Harveya rozpoczął się zupełnie niepozornie. Mężczyzna wyszedł w sobotę razem z grupą przyjaciół, by pospacerować po okolicznym parku narodowym. Niestety grupę emerytów zaskoczyła burza z gradem. Przyjaciel mężczyzny dotarł bezpiecznie do domu, niestety on sam zaginął. Rodzina rozpoczęła poszukiwania i zaangażowała w to miejscową policję. Służby porządkowe szukały go godzinami i postawiły na nogi. Informacje podane przez kolegę emeryta opisywały, że ma on przy sobie apteczkę i minimalne racje żywnościowe. Mimo to kolejne dni poszukiwań zmniejszały znacznie jego szanse na przeżycie.
We wtorek rano bliscy zaginionego emeryta postanowili zorganizować konferencję prasową, na której mieli prosić widzów o pomoc. Wszystko odbyło się przed pubem Tan Hill Inn. Właściciele restauracji od samego początku brali czynny udział w poszukiwaniach staruszka. Chętnie udostępnili miejsce, by nagłośnić sprawę emeryta. W trakcie trwania konferencji prasowej policja informowała widzów o przebiegu śledztwa. Nagle w tłumie ludzi rodzina zauważyła coś niespotykanego. To, co stało się w dalszej części wydarzenia zdumiało wszystkich widzów przed ekranami i zebranych w pubie.
Spacer do domu
W trakcie konferencji jeden z członków rodziny zaginionego spostrzegł w oddali staruszka. Okazał się, że 80-latek przyszedł na miejsce zdarzenia o własnych siłach. Rodzina od razu rzuciła się sobie w ramiona. Chwilę później zauważyli, że mężczyzna ma bandaż na głowie. Na szczęście staruszkowi nie stało się nic poważnego.
Harvey odnalazł się około 9,5 kilometra dalej od miejsca, w którym zaginął. Przypadkiem spotkał fotografa, który wtedy też spacerował po szlaku parku narodowego. Według informacji podanych przez zaginionego, upadł on w trakcie przechodzenia przez most nad jednym z potoków. Co ciekawe z rozbitą głową i raną poradził sobie sam.
Dzisiaj grzeje:
1. Niesamowite odkrycie po 44 latach. Anna Jantar napisała wzruszające słowa w dniu narodzin Natalii Kukulskiej
2. Pies wyskoczył na 4-letniego chłopca na rowerze. Niemożliwe, kto pojawił się w samą porę, jest wideo
- Miałem trzy dni dzikiego obozowania. Ani razu nie czułem strachu, miałem wszystkie niezbędne zapasy. Z odpowiednim treningiem wiedziałem, jak sobie dać radę. Moim największym problemem było to, że miałem przy sobie jedynie 21 funtów i nie starczyłoby mi na powrót do domu - mówił emeryt po odnalezieniu.
ZOBACZ TAKŻE:
- Myślały, że w pobliskich krzakach jęczy pies. Po sprawdzeniu natychmiast wezwały służby
- Chłopak chciał kopnąć bezpańskiego psa. Nie minęło 5 sekund i gorzko pożałował
- Jeszcze niedawno był wart 20 zł. Teraz za jeden wyjątkowy banknot dostaniesz kilka tys. złotych
- Bezdomny trafił do szpitala. Wkrótce lekarze zorientowali się, że mężczyzna nie jest sam
- Adoptowali ją, gdy miała 8 miesięcy. Teraz szczera radość dziewczynki z zespołem Downa podbija serca internautów
- Niesamowite materiały z Marsa. Zdjęcia w rozdzielczości 4K zdradzają każdy szczegół
Źródło: polsatnews.pl
Następny artykuł