Wielki rarytas rodem z PRL-u nadal w sprzedaży, chociaż wielu o nim zapomniało. Teraz w nowej odsłonie
Lody Calypso to przebój czasów PRL-u. Wcześniej znane jedynie przez starszą część społeczeństwa, teraz mogą zaistnieć wśród współczesnej młodzieży. Kiedyś sprzedawane jedynie w nadmorskich uzdrowiskach okupowały każdą bałtycką plażę, teraz przywraca się im dawną świetność. Marka wychodzi naprzeciw konsumentom, a kultowe lody z pewnością zasmakują każdemu Polakowi.
Lody Calypso sprzedawane na ulicach nadbałtyckich miast były jednym z topowych produktów czasów PRL-u. Każdy turysta, widząc w oddali biały fartuch, czapkę i skrzynkę przewieszoną na parcianym pasku, wiedział, co może kupić od ulicznego sprzedawcy. Plaże nad polskim Bałtykiem oblegane były przez lodziarzy. Postać człowieka zaspokajającego potrzeby plażowiczów stała się jedną z najbardziej wyczekiwanych w trakcie urlopu. Ówczesny glos z oddali „Lody! Lody! Lody!” wywoływał uśmiech na twarzy miliona Polaków, którym udało dostać się na wakacje nad morzem. Każdy z nich w trakcie polskich upałów czekał i „ślinił się” na myśl o zakupieniu Lodów Calypso.
Jako pierwsze wyprodukowane zostały w latach 50. lody Pingwin, sprzedawane wyłącznie na patyku. To one jako pierwsze wpadły na rynek sprzedaży, później zmieniły jednak nazwę na Mewa. Produkt pochodził z gdyńskiej lodziarni braci Fuglewiczów. Natomiast to kolejne dekady należały do Lodów Calypso. Właśnie one stały się kultowym i utożsamianym z tamtymi czasami produktem. Każdy z polskich turystów pamięta ten przysmak w sreberku i z dołączonym patyczkiem, który stawał się łyżeczką.
Lody Calypso stały się ponadczasowym produktem
Na początku lat 80. na każdej polskiej plaży wczasowicze mogli usłyszeć słynne już powiedzonko „Sam generał wyszedł z wody, aby kupić u mnie lody!”. Popularny okrzyk sprzedażowy oczywiście przechodził ewolucje, wraz ze zmieniającymi się generałami. Z początku zamiast generała pojawiał się Gomułka, a później Gierek, dopiero na końcu używano samego sformułowania generał.
Obecnie „Lody! Lody! Lody Calypso” nadal można spotkać w trakcie opalania się na sopockich czy gdańskich plażach. Mimo, że obecnie należy mieć pozwolenie od miasta na handel obnośny w miejscu publicznym, to kultowe lody nadal goszczą nad polskim morzem. Produkowane obecnie przez Przedsiębiorstwo Przemysłu Chłodniczego Lodmor, dostępne są w aż szesnastu różnych smakach.
Dzisiaj grzeje:
1. Została okrzyknięta najładniejszą babcią na świecie. Ma 63 lata, a figury zazdroszczą jej nawet nastolatki
2. Monitoring zarejestrował okropne wydarzenie. Kobieta w biały dzień postanowiła pozbyć się niepełnosprawnego psa
Ich dzisiejszy wygląd przypomina łudząco ten z czasów PRL-u. Produkowane są w prostokątnych formach, zapakowane w papier i emblemat z brązowym rysunkiem małego Murzynka. Według obecnego prezesa Lodomoru, Zbigniewa Mikuska narysowana postać miała kojarzyć się w ówczesnych czasach z egzotycznymi wakacjami i dalekimi podróżami.
Obecnie firma Lodomor prowadzi znacznie większą działalność niż ta z czasów PRL-u. Właściciele firmy wyszli na przeciw nowym konsumentom i stworzyli bogatszą i większą ofertę lodów. Wszyscy fani danych smaków mogą zakupić produkt w małych sklepach osiedlowych oraz dużych marketach, takich jak Spar czy Aldi. Co ciekawe, dostępne są też poza obszarem nadmorskich miast turystycznych. Tym samym w każdym momencie mogą przypomnieć smaku PRL-u każdemu Polakowi.
ZOBACZ TAKŻE:
- Od 15 września ruszą wielkie zmiany w całej Polsce. Lekarze biją na alarm, będzie źle
- Ludzie myśleli, że pies wraca na grób pana z tęsknoty. Prawda okazała się zupełnie inna
- Ona ma 98 lat, a on 94. Wzięli ślub, niewiarygodne gdzie się poznali
- Para trafiła do księgi rekordów Guinnessa. Najstarsze małżeństwo świata jest ze sobą 80 lat
- Kochały go miliony. Wiele lat po śmierci żona wreszcie poznała o nim prawdę
- Mumia przemówiła. Archeologowie odtworzyli głos człowieka sprzed 3 tysięcy lat
Źródło: forbes.pl
Następny artykuł