PKP zapewnia, że Amerykanie nie wysadzą mostu Pilchowickiego na potrzeby produkcji filmu "Mission: Impossible"

Most Pilchowicki nie zostanie wysadzony, zapewnia PKP. Konstrukcję planowano zniszczyć na potrzeby realizacji filmu “Mission: Impossible”, jednak w jego obronie stanęły tysiące osób. Jak do tego doszło i do czego to może doprowadzić?

Most Pilchowicki położony w województwie dolnośląskim ma 111 lat i jest to jedna z niewielu tego typu konstrukcji na świecie. Cały kompleks hydrotechniczny to właściwie pomnik początków przemysłu energii odnawialnej. Mimo to producenci filmu “Mission: Impossible” z Tomem Cruisem w roli głównej na potrzeby spektakularnych efektów specjalnych chcieliby most wysadzić.

17-latek ożenił się z 51-latką. Jak wyglądają i jak im się wiedzie 18 lat później?Czytaj dalej

Most Pilchowicki i jego losy

Most już raz próbowano zniszczyć. W 1945 r. wycofujący się Niemcy podłożyli pod niego ładunki wybuchowe, jednak ich plan nie został właściwie zrealizowany. Szkody okazały się niewielkie i już rok później ponownie uruchomiono trasę. Teraz wysadzenie mostu w powietrze zaplanowali Amerykanie i sami Polacy.

Robert Golba, prezes firmy Alex Stern i producent polskich zdjęć do filmu, w rozmowie z WP poinformował, że zależy mu na spektakularnym zniszczeniu mostu. Dodał, że most nie znajduje się w ewidencji zabytków. Nie jest to prawda, bo most figuruje w ewidencji zabytków, ale nie ma go w ich rejestrze.

W obronie mostu

Medialna burza na temat mostu Pilchowieckiego rozpoczęła się w marcu, kiedy Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich, napisał na Facebooku, że podobno PKP PLK zgodziła się na wysadzenie mostu w czasie kręcenia hollywoodzkiej produkcji. Doniesienia od razu zdementowali przedstawiciele PKP PLK, którzy - jak poinformował Onet Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK - uznali tę informację za typowy fake news.

W dodatku na koncie PKP PLK na Twitterze pojawił się post z zapewnieniem: “Mostów nie wysadzamy, poprawiamy ich stan – historyczne są zachowane!”.

Jak podkreślił rzecznik marszałka woj. dolnośląskiego Michał Nowakowski, most należy obecnie do spółki PKP PLK i tylko ona może decydować o konstrukcji.

– Ze strony Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wiemy, że bliska w czasie jest decyzja o wpisaniu mostu do rejestru zabytków. Most jest wyjątkowy, historyczny, stanowiący część powstającego Dolnośląskiego Szlaku Zabytków Techniki - powiedział Onetowi Nowakowski. Procedura wpisania mostu do rejestru zabytków co prawda już się rozpoczęła, ale jeszcze nie została zakończona, co oznacza, że most jeszcze nie jest zabytkiem.

W ostatnim czasie na Facebooku powstała inicjatywa “Jestem przeciw zniszczeniu mostu w Pilchowicach”, którą zainteresowały się już prawie cztery tysiące osób. Pozostawienie mostu w obecnej postaci poparł też w mediach społecznościowych Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Dzisiaj grzeje:
1. Pierwszy raz od 10 lat, rekordowa podwyżka dla wszystkich. Emeryci będą zadowoleni?
2. Dotarli do rodziny, która brała udział w programie "Nasz nowy dom". Poznali wszystkie tajemnice
3. Nakaz noszenia maseczek niezgodny z prawem

Mostu broni też Miles Oglethorpe szef Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego (TICCIH), czyli organizacji doradczej UNESCO. W liście do premiera Mateusza Morawieckiego wyraził nadzieję, że państwo nie pozwoli na unicestwienie konstrukcji. Do wysadzenia mostu odniósł się też na Facebooku Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków:

ZOBACZ TAKŻE: