Beata Kampa przeżyła śmierć kliniczną trzy razy
fot. Facebook - Beata Kampa
Autor Olga Szmańda - 12 Sierpnia 2020

3 razy przeżyła śmierć kliniczną. Wyznaje, co widziała po drugiej stronie

Śmierć kliniczna niejednokrotnie wywołuje duże kontrowersje. Jedni uważają, że życie po życiu nie istnieje, inni zaś fascynują się słuchaniem opowiadań z zaświatów. Intrygujące historie dotyczące tego doświadczenia może opowiedzieć Beata Kampa - kobieta, która nie jeden raz znalazła się po drugiej stronie.

Beata Kampa przeżyła śmierć kliniczną aż trzy razy, a teraz kobieta opowiada o swoich doświadczeniach. Jej historia wzbudza niemałe zainteresowanie od lat. Bohaterka prowadzi blog o nazwie Biuro Duchów, wydała również książkę pod tym samym tytułem. Udzieliła też licznych wywiadów dotyczących jej historii. Podczas rozmowy z dziennikarzem portalu lubelski.pl opowiedziała ponownie o swojej historii. Pani Beata dzieli się swoimi przeżyciami z ludźmi i przekazuje swoją wiedzę o śmierci innym.

Wchodzi nowy przepis. Dotyczy każdego właściciela psa. Koniec z bezdomnością czworonogów w ChinachWchodzi nowy przepis. Dotyczy każdego właściciela psa. Koniec z bezdomnością czworonogów w ChinachCzytaj dalej

Śmierć kliniczna inna za każdym razem

Po raz pierwszy pani Beata przeżyła śmierć kliniczną, mając nie więcej niż 8 miesięcy. Tego zdarzenia niestety nie pamięta, nie pozostało po nim żadnych wspomnień. Zupełnie inaczej było jednak w przypadku kolejnych dwóch incydentów. Pisarka opowiedziała w wywiadzie, co dokładnie działo się z jej świadomością. Dzięki wydanym przez nią książkom i blogowi czytelnicy choć w pewnym stopniu mogą poznać niesamowite przeżycia, których doświadczyła kobieta.

- Najbardziej niewiarygodne w tym doświadczeniu było to, co stało się ze świadomością. W jednej chwili ta świadomość stała się tak podzielna, albo też wielozadaniowa, że mogłam objąć kilka planów wydarzeń. To było najbardziej nieprawdopodobne, bo to dało do myślenia, jak bardzo ogranicza nas ciało - stwierdziła w wywiadzie dla portalu lubelski.pl.

Według pani Beaty ciało człowieka jest jedynie "pokrowcem/kombinezonem" dla naszej świadomości, który jest boską cząstką każdego człowieka. Kobieta wspomina także, że w momencie opuszczenia ciała zdała sobie sprawę z realnej obecności duszy. Okazuje się, że jej przypadek i opis nie jest odosobniony.

- Człowiek, który opuszcza ciało, zaczyna rozumieć, że jest duszą, a nie ciałem. Tak naprawdę całe jego jestestwo zamyka się w tej postaci duchowej. Nie tylko ja to czułam, bo przecież mój przypadek nie jest w żaden sposób wyjątkowy, jest powtarzalny. Jest doświadczeniem wielu osób. Większość osób, które to przeżyły, nie odczuwało żadnego przywiązania do ciała fizycznego w momencie, kiedy znalazło się poza nim - dodaje pani Beata.

W kolejnej części wywiadu dla lubelskiego portalu pani Beata przyznaje, że przez czas przebywania po drugiej stronie odczuwała silne poczucie wolnej woli. Jej zdaniem, znajdując się tam, mogła sama mogła zdecydować o tym czy chce wrócić na ziemię, czy zostać po stronie światła. Kobieta mówi także, że moment śmierci przeniósł ją do niespotykanego i pięknego miasta. Miejsce, gdzie się znajdowała tętniło życiem i diametralnie różniło się od tego co znają ludzie na ziemi. Aglomeracja, w której się znajdowała, charakteryzowała się spokojem, harmonią i światłem. Co ciekawe pani Beata spotkała tam na swojej drodze własną babcię. To właśnie ona podpowiedziała kobiecie, że nie nadszedł jeszcze jej czas i powinna żyć. Pozostałe osoby spotkane w trakcie tej podróży przypominały jej anielskie postaci.

- Panuje tam stan niewyobrażalnego spokoju. Było bardzo dużo ludzi, niektórzy spacerowali, niektórzy wyglądają tak, jakby się uczyli. Odebrałam ten świat jako lepszy z tego powodu, że on nie był obciążony tym napięciem, w którym my żyjemy. Tam była pewna aura, która trochę przypomina atmosferę w świątyni, wszystko jedno jakiej religii - wyznaje pani Beata.

Dzisiaj grzeje:
1. Tysiące Polaków mogą ubiegać się o bezzwrotną dotację. Łatwo z niej skorzystać
2. Szumowski kłamał ws. respiratorów dla WOŚP?

Śmierć kliniczna nadal jest tematem tabu, do którego odnoszą się głównie ci, którzy jej doświadczyli. Niejednokrotnie nadal oceniana jest jako wymysł czy urojenia tych, którym udało się ją przeżyć. Mimo to wszystkie osoby opisujące stan śmierci klinicznej mają wiele wspólnych wspomnień. Być może to właśnie ich podobieństwo wzbudza fascynację innych.

ZOBACZ TAKŻE:

  1. Przez okno samochodu zobaczyła worek. Kiedy się przyjrzała bliżej, od razu zahamowała
  2. Polska Policja z nową bronią. Jej moc jest przerażająca
  3. Uratowana puma znalazła nowy dom. Na nagraniu widać, że jest szczęśliwa
  4. Wielki powrót zakażeń? Jest na to sposób. 5 złotych rad lekarza, który kierował szpitalem w Wuhan
  5. Szwecja zadziwiła wszystkich swoim podejściem do pandemii. Jak na tym wyszła?
  6. Arkadiusz Milik przyjechał na zgrupowanie luksusowym autem. Ten potwór waży 2,5 tony, cena zwala z nóg

źródło: lubelski.pl / pacjenci.pl

Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!

Następny artykuł