Od 17 lat regularnie wraca do niepełnosprawnej ukochanej. Miłość silniejsza od odległości
Miłość tych dwojga jest jedną z najpiękniejszych na świecie. Razem są w stanie pokonać wszelkie przeciwności losu. Dla tej pary odległość czy czyhające na nich w drodze kłopoty nie mają znaczenia. Od 17 lat są razem i cały czas wiąże ich prawdziwe uczucie.
Miłość nie zna granic. Dowody na to są oczywiste. Oto para, która przeżyła ze sobą całe lata trudności. Dowodem ich oddania jest 17 lat związku i kilkanaście tysięcy kilometrów, które trzeba przebyć, by się spotkać. Partner od lat pokonuje tą trasę, by spotkać się ze swoją niepełnosprawną ukochaną.
Miłość uskrzydla
Miłosna historia Klepetana i Marleny rozpoczęła się w Brodskim Varoszu na wschodzie Chorwacji, tuż przy granicy z Bośnią i Hercegowiną. To właśnie tam zamieszkała początkowo Marlena. Została przygarnięta przez Stjepan Vokića w 1993 roku. Mężczyzna zatrzymał samicę i zaopiekował się nią. Została udomowiona, razem z właścicielem oglądała nawet telewizję. Po czasie rekonwalescencji od postrzału Marlenę zaczął odwiedzać adorator Klepetan. Ich ptasia miłość zaczęła się rozwijać. Jesienią partner musiał jednak wyemigrować w cieplejsze miejsce. Marlena ze względu na swoją niepełnosprawność nie mogła lecieć z nim. Wiosną ku zdziwieniu wszystkich, jej ukochany powrócił.
Lata razem
Dzisiaj grzeje: 1. Kilka tysięcy Polaków dostanie 1700 zł dodatku do wynagrodzenia. Komu się należy?
2. Partnerka Michała Wójcika z Ani Mru-Mru ma raka. W pięć dni zebrał prawie 250 tys. zł na jej leczenie
Od momentu pierwszego spotkania w gnieździe na dachu minęło już ponad 16 lat. Każdego roku raz za razem Kleptan przylatuje do swojej ukochanej. Pokonuje dystans około 14 tysięcy kilometrów. Ta odległość dzieli Chorwację od południowej Afryki. Wspólnie doczekali się wśród tych spotkań aż 62 piskląt. Samiec regularnie przylatuje w marcu, wtedy też właściciel domu przygotowuje mu ryby. Ten pokarm ma wzmocnić go po ciężkiej i długiej podróży. Od pierwszego spotkania para żyje ze sobą do dzisiaj. Zimą Marlena czeka na ukochanego w swoim domku. Właściciel zbudował jej miejsce w ogrzewanej komórce i akwarium z rybami. Dba też o samice, smarując jej nogi maścią. Ten zabieg ma na celu zapobieganie wysuszaniu się skóry nóg bociana.
ZOBACZ TAKŻE:
- Husky uratowały i wychowały kota. Teraz myśli, że jest dużym i dzielnym psem
- Plastikowe butelki i puszki mają być zwrotne. Nowy pomysł Ministerstwa Klimatu
- Zrozumiał, że go adoptują i wychodzi ze schroniska. Wzruszająca reakcja uroczego psiaka
- 2-letnia Zuzia walczy z rakiem. Żeby jej pomóc, policjantka zebrała 1,5 tony nakrętek
- Chłopiec pomaga niewidomemu jelonkowi. Bez niego zginąłby z głodu
- Podeszła do niewidomego bezdomnego, napisała jedno zdanie na kartce, którą trzymał. Ludzie zaczęli masowo dawać mu pieniądze
Źródło: dobrewiadomosci.net.pl
Następny artykuł