Hejterzy bezlitośni dla żony Mateusza Damięckiego. Jak brzmi jej odpowiedź? I co napisał sam aktor?

Żona Mateusza Damięckiego stała się pokarmem dla internetowych hejterów. Zdjęcie zamieszczone na profilu na Instagramie aktora wzbudziło falę nienawiści. Komentarz pewnej internautki doprowadził do żywej dyskusji pod postem. W końcu sam aktor wraz z żoną zabrali głos w sprawie.

Żona Mateusza Damięckiego pojawiła się niedawno na zdjęciu, którym aktor podzielił się z fanami podczas wakacji nad morzem. Jedna z internautek zamieściła pod postem na Instagramie krytyczny komentarz pod adresem żony aktora. Stwierdziła, że kobieta jest starsza od mężczyzny, a na dodatek nieatrakcyjna.

Pamiętacie Kasię z "13 posterunku"? Nie uwierzycie, jak wygląda po latach i co teraz robiCzytaj dalej

„Masz mało atrakcyjną zonę i wygląda jakoś staro, czy Ona jest starsza od.ciebie?????” - napisała internautka. Ten komentarz wywołał falę różnych opinii pod zdjęciem na Instagramie. Aktor odpisał kobiecie i stanął w obronie swojej ukochanej.

Żona Mateusza Damięckiego w ogniu krytyki

Kobieta, która zamieściła krytyczny komentarz pod adresem żony Damięckiego, z pewnością nie spodziewała się takiej burzy. Aktor od razu ustosunkował się do hejtu skierowanego w ukochaną:

„Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, jeśli poświęcasz swój czas i uwagę na taki komentarz.[…] „Moja żona wszystkim dziękuje za miłe słowa, mówi, że skończyła 40 lat i dobrze jej z tym. Ja dodam od siebie, że moja żona nadal bardzo mi się podoba. Nie tylko jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. A z tymi, którzy jeszcze tego nie wiedzą, podzielę się, za darmo, ważną życiową prawdą: wygląd zewnętrzny to nie wszystko” - podkreślił Damięcki.

Sama zainteresowana także odniosła się do burzy wywołanej jej wyglądem i wiekiem. Kobieta w mądry i spokojny sposób opowiedziała o tym, co poczuła w związku z przytykami pod zdjęciem na Instagramie męża.

- Zawsze jest przykro czytać tego typu wypowiedzi, ale nie zdenerwowałam się jakoś bardzo. Każdy ma prawo do swojego zdania, więc jeśli ktoś uważa, że nie jestem atrakcyjna, niech tak będzie - powiedziała w rozmowie z "Plejadą" Paulina Andrzejewska.

- Ludzie oceniają na podstawie zdjęć powierzchownie, tylko to, co widzą przed oczami. Przyznam, że komentarze dotyczące wyłącznie powłoki fizycznej nie są dla mnie tak przykre, jak na przykład sytuacje, w których internauci drążą inne, bardziej osobiste wątki. Nie zamierzam teraz przeżywać mocno tej sytuacji, choć to było bardzo miłe, że dużo ludzi się za mną wstawiło - dodała.

Paulina Andrzejewska jest także absolwentką Państwowej Szkoły Baletowej. Kobieta przyznała, że to właśnie takie doświadczenia sprawiły, że ma dużo dystansu do samej siebie.

- Figura w szkole była bardzo pilnowana, jako nastolatka byłam zawsze bardzo szczupła, ale jak tancerz kończy swoją karierę zawodową, to siłą rzeczy nabiera wagi. Nie wyglądam już tak, jak kiedyś, ale dobrze się ze sobą czuję - stwierdziła.

Dzisiaj grzeje:
1. Tysiące fanów modliło się za niego. Rodzina przekazała właśnie pilną wiadomość o Jerzym Stuhrze
2. Dotarli do rodziny, która brała udział w programie "Nasz nowy dom". Poznali wszystkie tajemnice
3. Bosak o konwencji stambulskiej: sfałszowany polski tekst

Para odniosła się do hejtu w zrównoważony, stonowany sposób. Wielu internautów wsparło żonę Mateusza. nienawistny komentarz mający na celu obrazę, wywołał pozytywną dyskusję na temat pewności siebie, akceptacji i kobiecego wieku. To świetny przykład dla wszystkich obserwatorów i wielbicieli pary. Mateusz Damięcki z żoną