“Największy majątek mam w klamkach”. Siostra Chmielewska szczerze o wychowywaniu syna i heroicznych wyborach
Siostra Chmielewska opowiada swoim przybranym synu i o tym, czym kieruje się w życiu. Jej rady są szczególnie cenne w obliczu ostatnich wydarzeń w Polsce, ale nie tylko. To wszystko w Rozmowie #BezUników Piotra Witwickiego. Czym dzieli się prezes Fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”?
Siostra Chmielewska w Rozmowie #BezUników Piotra Witwickiego dla Polsat News dzieli się prywatnymi spostrzeżeniami na temat wychowywania swojego syna z niepełnosprawnością.
Siostra Chmielewska opowiada o swoim synu
Siostra Chmielewska wychowuje przybranego syna z niepełnosprawnością. Jak mówi, “to facet jej życia”. Mimo wszystkich wad, jakie wiążą się z opieką nad Arturem, to miłość pozwala jej przetrwać najtrudniejsze chwile.
- Nic mnie nie zmuszało. Tylko życie niesie ze sobą niespodzianki i chwile, gdy musimy wybrać: nazwijmy to sytuacje graniczne. Trzeba zdecydować, czy wybrać wierność zasadom i miłości czy odpuścić. Potem płaci się za wybór, ale nie ma życia bez cierpienia - odpowiada siostra Chmielewska na pytanie o heroiczne wybory, których dokonuje.
Siostra Chmielewska prowadzi dom dla osób bezdomnych, które potrzebują opieki. Pewnego dnia pojawiło się tam porzuconego dziecko. Gdyby nie ona, Artur trafiłby do sierocińca, gdzie faszerowano by go psychotropami.
Artur miał trzy lata, gdy siostra Chmielewska go zobaczyła. Wraz z bezdomnymi postanowili się nim zaopiekować. Na początku była z nim matka, ale niedługo potem go zostawiła. Wybór siostry sprawił, że dołączyło do niej szóste dziecko, pierwsze jednak z niepełnosprawnością.
“Największy majątek mam w klamkach”
- Artur najrzadziej dwa razy w miesiącu ma ataki lekoodpornej padaczki. Na to nie jestem wściekła, tylko on jest wtedy agresywny i robi rzeczy o jakich się filozofom nie śniło. Na przykład wykręca wszystkie żarówki i rozkręca klamki. Zabiera wszystko, co ma się w ręku. Bywa, że człowiek nie wytrzymuje i czasem krzyknie. W tych dniach Artur bywa też agresywny - opowiada siostra Chmielewska.
Mimo przeszkód, siostra Chmielewska podkreśla, że Artur potrafi kochać i okazywać tę miłość. W przypadku osób z autyzmem nie zdarza się to często. Nie potrafią one przytulić czy pocałować, co wcale nie oznacza braku uczuć z ich strony.
- On oczywiście niespecjalnie może kogoś zranić. Jak się człowiek odsunie, to on dalej nie będzie atakował. Widać po prostu, że wszystko kłębi mu się w głowie i przestaje nad tym panować. To jest zupełnie niezależne od niego - mówi.
Dzisiaj grzeje:
1. Wyprawa na Księżyc niewątpliwie była niebywałym wyczynem. Jedno nagranie sprawia jednak, że trudno powstrzymać śmiech
2. Zobaczyła na ławce w parku samotnego pitbulla. Podeszła bliżej i prawie się popłakała
3. Pamiętacie siostrę Genowefę Basen? Wiemy co słychać u gwiazdy serialu "Daleko od noszy"
Artur od początku zaakceptował siostrę, mimo że do siódmego roku życia nie mówił. Dziś udaje mu się powiedzieć kilka słów, ale bardzo nieskładnie. Wiele rzeczy jednak rozumie, a jego miłość z pewnością wynagradza wszystkie przeciwności.
ZOBACZ TAKŻE:
- Kot z ludzką twarzą. Kobieta pokazała zdjęcie swojego pupila, ludzie są poruszeni
- Będą nowe ograniczenia i zakazy. Mamy potwierdzenie z Kancelarii Premiera
- Najnowsze odkrycie pokazuje, że już w prehistorii istniała równość płci. Naukowcy mają konkretne dowody
- Wspólnie przeżyli holocaust. Po 71 latach doszło do zdarzenia, które śmiało można nazwać cudem
- Joanna Jabłczyńska uciekła z Warszawy. Fani nie dowierzają, dla kogo porzuciła wielkomiejskie luksusy
- Zatrzasnęła drzwi i nie mogła wejść do domu. Wtem kociątko dokonało prawdziwego cudu, nagranie jest hitem sieci
- Głuchy kot entuzjastycznie wita właścicielkę. Nie wie, jak bardzo jest głośny
źródło: polsatnews.pl
Następny artykuł