W osławionym schronisku w Radysach ludzie odnajdują zaginione przed laty zwierzęta. Łzy same płyną po policzkach
Schronisko w Radysach zszokowało wszystkich, gdy na jaw wyszła prawda o sposobie, w jaki traktuje się tam zwierzęta. Sprawcy niedługo usłyszą wyrok, a właściciele zaginionych psów odnajdują swoje psiaki.
Schronisko w Radysach okryło się w ostatnim czasie niechlubną sławą. Osoby odpowiedzialne za popełnione tam przestępstwa nareszcie zostaną ukarane. Postępowanie w ich sprawie trwa, a tysiące psów czekają na pomoc wolontariuszy oraz swoich właścicieli, którzy właśnie przybywają i je odnajdują, czasem po latach. Te sceny wzruszają do łez.
Schronisko katów
Odpowiedzialni za krzywdy wyrządzone zwierzętom i posiadanie amunicji bez zezwolenia - właściciel schroniska Zygmunt D. i jego syn - zostali tymczasowo aresztowani. Na terenie prowadzonego przez nich schroniska znaleziono w zeszłym tygodniu 10 nieżywych i 70 wymagających leczenia psów.
Potrzebujące pomocy zwierzęta natychmiast otrzymały pomoc weterynaryjną. Dziś są rozpoznawane przez swoich dawnych właścicieli.
Ruszyliśmy na ratunek. Gmina udostępniła wóz strażacki, który dostarczył nam wodę, przelewaliśmy ją do pojemników na zboże, a następnie do 300 wiader, które kupiliśmy. Zaopatrzyliśmy się też w karmę i zaczęliśmy karmić i poić psy. Wszystko w kilka osób. Ostatnie wiadra i miski trafiały do zwierząt po pierwszej w nocy - poinformował Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.
Potrzebna pomoc wolontariuszy
Jak już informowaliśmy, potrzebujące psy ze schroniska w Radysach przeniesiono do Schroniska Na Paluchu. Na miejscu wciąż pozostało ponad tysiąc zwierząt, które czekają na pomoc. Mimo pracy kilkudziesięciu wolontariuszy, wciąż potrzebne są kolejne osoby mogące wesprzeć poszkodowane psy.
We wtorek zjawiło się u nas blisko 30 osób, wczoraj już 120 osób, w weekend spodziewamy się ok. 200 osób. Przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, biorą urlop i jadą nawet z Przemyśla, Świnoujścia czy Zielonej Góry. Liczymy, że będą do nas przyjeżdżać także w kolejnych tygodniach - powiedział o wolontariuszach Bielawski.
Dzisiaj grzeje: 1. Wygrali wozy strażackie za wysoką frekwencję wyborczą. Jest lista gmin
2. Oblał jej twarz kwasem, myśleli, że oszpecił ją na zawsze. Jak wygląda 4 lata po ataku?
Chcąc zgłosić się do pomocy, można zadzwonić pod numer 506 35 40 40. Na miejscu jest zapewniony nocleg w pobliskim ośrodku lub okolicach oraz wyżywienie. Istnieje też grupa na Facebooku “radysy transport pomoc”, gdzie można znaleźć transport lub zaoferować własną pomoc dotyczącą przejazdu.
ZOBACZ TAKŻE:
- Kultowe sprzęty i symbole PRL, za którymi tęsknimy. Jak wiele pamiętacie?
- Koniec kwarantanny. Ale nie dla wszystkich
- 9-latek pomylił trasę, przypadkiem wziął udział w wyścigu na 10 kilometrów i go wygrał
- Urodziła dziecko w korku na Wisłostradzie. Pomogła jej policja
- Basia Kurdej-Szatan pokazała nowego członka rodziny. Razem z mężem są bardzo szczęśliwi
- Są tylko dwa takie miejsca na świecie. Jedno z nich w Polsce. Niesamowite
źródło: tokfm.pl
Następny artykuł